Pani bibliotekarka poleca: Marsz ołowianych żołnierzy

 (...)Chłopcy minęli plac Zbawiciela i skręcili w lewo. Naprzeciwko cukierni Lardellego, której okna wychodziły na biegnącą aż ku widnokręgowi zieleń Mokotowskiego Pola, ludzie kopali długi, zygzakowaty rów.

-Nasze boisko! - powiedział Tomek.

Janek nie odezwał się, ale przyspieszył kroku. Przez sam środek ich boiska biegła łamana linia świeżego wykopu, omijając jedną bramkę i trafiając w miejsce, gdzie jeszcze wczoraj stała druga, ta właśnie, w którą on trafił tym ostatnim, rozpaczliwym strzałem. Już jej nie było. Obie żerdzie i poprzeczka leżały odrzucone na bok.

-Co to? - zapytał cicho Tomek.

-Obrona przeciwlotnicza... - mruknął Janek ze złością, chociaż słowa te wydały mu się bardzo interesujące i pełne tajemniczej, wojennej treści. (...)


Drodzy czytelnicy,


W wasze ręce oddaję niesamowicie ciekawe losy 13 letniego Janka i jego 8 letniego brata - Tomka. Chłopcom towarzyszymy od ostatnich dni wakacji 1939 roku. Żaden z nich nie przypuszcza co wydarzy się 1 września. Jednak tylko Janek dostrzega zmianę w zachowaniu ojca i babki, z którą mieszkają. Tylko on analizuję postawę ludzi dokoła, która budzi w nim niepokój ale i zainteresowanie. Z tym początkiem dostrzegamy jak chłopcy są zafascynowani perspektywą wojny, nie mając pojęcia co kryje się tak naprawdę pod tym słowem. 

Ilustracja w całości wykonana przez Diana Banach


OBYWATELE!

WRÓG ODWIECZNY ROZPOCZĄŁ DZIAŁANIE....

Zdążył doczytać tylko dotąd, bo w tej samej chwili w różnych punktach miasta zawyły syreny. Powietrze wypełniło się żałosnym dźwiękiem, który rósł i opadał krótkimi, niespokojnymi falami.

-Alarm! Ludzie, alarm! - krzyknęła stojąca obok Janka poważna, siwa pani i pobiegła pędem w stronę najbliższej bramy, jakby jej ubyło nagle ze trzydzieści lat. Niektórzy ludzie poszli za jej przykładem, inni zachowywali się spokojnie. Odchodzili wolnym krokiem albo nie odchodzili wcale, tylko zadzierali głowy i spoglądali w górę. Janek także zadarł głowę. Ale nie dostrzegł na niebie niczego. Było niebieskie, czyste i ciche. 

(...)

Pah!

Uniósł głowę i rozejrzał się. Tego dźwięku nie słyszał nigdy jeszcze i trudno mu było powiedzieć, co on oznacza. 

Pah! Pah! Pah-pah-pah-pah! Pah!

Był to dźwięk powtarzający się bardzo szybko i brzmiał, jakby ktoś wbijał owiniętym w watę młotkiem gwoździe w niebo. 

Janek przystanął i zaczął wpatrywać się w prostokątny kawałek nieba nad głową. Ale nic nie zobaczył. Dźwięk nadchodził z daleka, gdzieś od strony Okęcia. Nagle zrozumiał i serce zaczęło mu bić szybciej. To baterie artylerii przeciwlotniczej rozpoczynały ogień do nadlatującego nieprzyjaciela.


    Historia chłopców z niezwykłą dokładnością oddaje grozę ale i niezrozumienie przez dzieci, tamtych pierwszych dni wojny. Mamy wrażenie, że sami znajdujemy się w bombardowanej Warszawie, w której pomiędzy alarmami nawołującymi do ukrywania się w schronach, a tymi odwołującymi naloty, toczyło się w miarę normalne życie. Dzieci nadal bawiły się na podwórkach, a dorośli chodzili po sprawunki, czy do pracy. 

W książce przeżyjemy również smutne chwile gdy nieunikniona śmierć dopada bliskich, znajomych, a która staje się tak powszednia w czasie trwania wojny. 

Janek i Tomek, którzy wyruszają w drogę do swojej ciotki, mają nadzieję, na ponowne spotkanie z ojcem, który został wysłany na front, do walki z nieprzyjacielem. Niestety w tej właśnie drodze bracia zostają rozdzieleni w czasie trwania zawieruchy wojennej. 

Czy uda im się odnaleźć ojca? Czy cała rodzina wreszcie się połączy? 


Gorąco polecam książkę Marsz ołowianych żołnierzy Macieja Słomczyńskiego, wszystkim pasjonatom historii II Wojny Światowej, która w tak niewielkim acz dokładnym stopniu opisuje wydarzenia kampanii wrześniowej zarówno ze strony nastolatka, który nagle musi stać się dorosły by odpowiedzialnie zaopiekować się młodszym bratem, ale i historię prosto z momentu kapitulacji, kiedy żołnierz staje przed wyborem - iść do niewoli? Czy uciekać i walczyć już w inny sposób z okupantem? 


Przeczytajcie tę niesamowitą opowieść i przekonajcie się sami czy odnajdą się odpowiedzi na powyższe pytania. 


Wasza Pani bibliotekarka

Diana Banach :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NOWY ROK SZKOLNY

Książki dla dzieci w języku Ukraińskim

Dyskusyjny Klub Przyjaciół Książki